sobota, 5 października 2013

Zanim kupisz maszynę dziewiarską - część druga.

Jesteś już po lekturze części pierwszej serii o tym, co powinnaś wiedzieć zanim zdecydujesz się na zakup maszyny dziewiarskiej i wciąż w Twojej głowie pojawia się mnóstwo pytań bez odpowiedzi. Masz już zaplanowany dla niej kącik w swoim domu, domownicy z niecierpliwością oczekują nowego urządzenia, licząc się z tym, że Ty - mama, żona, będziesz przepadać na wielogodzinne tetate z maszyną, lub równie długo będziesz okupować rodzinny komputer w poszukiwaniu inspiracji, filmów czy informacji na temat maszynowego dziewiarstwa, ale wciąż nie znalazłaś odpowiedzi na pytanie - jak o maszynę musisz dbać - ten post jest skierowany do Ciebie!

Bo maszyna dziewiarska jest w swojej naturze zbliżona do nas - kobiet. Bywa złośliwa, irytująca, bywa źródłem frustracji, czasem używa przemocy - np. wtedy, gdy zrzuci Ci na nogę ciężarek, sama jej nie tolerując. Jednocześnie bywa piękna, wdzięczna, utalentowana i bardzo zaradna. A wszystkie te jej najlepsze cechy uzyskasz, jeśli poświęcisz jej od czasu do czasu chwilę na maszynowe SPA.


  • Krok pierwszy - OCZYSZCZANIE.

Maszyna dziewiarska nie toleruje brudu i kurzu. W czasie pracy korzystając z różnych rodzajów wełen, będziesz jej tego kurzu dostarczać w nadmiarze. Ale w jaki sposób powinnaś ją oczyszczać?


Nigdy, ale to przenigdy i pod żadnym pozorem nie używaj do jej pielęgnacji produktów do czyszczenia dostępnych w Twoim domu, żadnych płynów do mycia naczyń, mebli, szyb, czy powierzchni łazienkowych. Każdy z tych środków wymaga współpracy z wodą, a tej maszyna naprawdę nie znosi, wręcz jest dla niej szkodliwa.

Wbrew pozorom nie musisz kupować nowych produktów tylko z myślą o maszynie. Jest kilka takich produktów, które zazwyczaj wszyscy posiadamy, a które świetnie się sprawdzą w pięlęgnacji maszyny dziewiarskiej.


Jednym z takich urządzeń jest odkurzacz. Załóżmy, że jesteś w posiadaniu maszyny, na której przez lata nie używania zalega gruba warstwa kurzu i brudu, nie tylko na zewnętrznych elementach, ale też i wewnątrz maszyny. Nie rozkręcaj jej. To nie jest potrzebne. Wśród akcesorii dołączonych do maszyny możesz znaleźć podobnie wyglądającą małą szczoteczkę. Ona świetnie sprawdzi się w odmiataniu wełnianych kłaczków, które w czasie pracy na niej wytworzysz, ale będzie zupełnie nieprzydatna w gruntownym czyszczeniu. Do tego celu najlepiej wykorzystać odkurzacz. Zanim to zrobisz sprawdź, czy maszyna nie posiada luźnych, niedokręconych elementów. Jeśli nie, poszukaj szczoteczki dołączonej do odkurzacza zakończonej włosiem, włącz na mniejszą moc i gruntownie odkurz całą maszynę, szczególnie uwzględniając przestrzenie pomiędzy igłami, na głównej płycie (to ta metalowa część na całej szerokości maszyny z dziurkami - tam tego kurzu będzie najwięcej) oraz dolną część karetki wraz z dokręcanym do niej elementem. Najlepiej jest mieć w domu szczotkę do odkurzacza, której będziesz używać tylko do czyszczenia maszyny, ponieważ niektóre elementy maszyny na swojej powierzchni mają olej - musisz się liczyć i z tym, że i na szczotkowym włosiu ten olej później się znajdzie. Takie odkurzanie możesz maszynie urządzać jak często uznasz za stosowne. Z czasem zauważysz, że gruntownie i porządnie wystarczy tylko raz na jakiś czas, za to subtelne likwidowanie włosków czy kurzu z powierzchni - załatwisz w krótką chwilę przy okazji codziennych porządków w domu.

  • Krok drugi - PIELĘGNACJA.


Jeśli kiedykolwiek miałaś przygodę z niemożliwą do odkręcenia śrubą prawdopodobnie posiadasz w domu WD 40. Informacje załączone poniżej zapożyczyłam z tej strony.
  • WD-40 to preparat który likwiduje wszelkie piski, zabezpiecza powierzchnie metalowe. Idealny do montażu pomaga poluzować zapieczone i zardzewiałe części jak również sprawdza się podczas uwalniania zacinających się mechanizmów.
  • Penetrator:
    Dzięki właściwościom przywierania do powierzchni powoduje, że jest on bardzo skutecznym środkiem penetrującym, który pomagającym poluzować zapieczone bądź zardzewiałe części. Pozostałe właściwości zapewniają właściwą pracę mechanicznych części metalowych.
  • Smaruje:
    Idealnie smaruje i odblokowuje zamki w drzwiach, zawiasy, maszyny do szycia, maszyny do pisania zawory, krzesła itp. Usuwa drażniące dźwięki silnika.
  • Usuwa wodę:
    Jest świetnym izolatorem i szybko eliminuje spięcia spowodowane wilgocią. Idealnie nadaje się do kontaktów elektrycznych, układów zapłonowych, silników samochodowych jak i motorowych.
  • Konserwuje:
    Wypiera wodę, oraz stwarza powłokę ochronną przed korozją i wilgocią. Bariera ta eliminuje zagrożenie wilgocią i innymi czynnikami korozjotwórczymi. Precyzyjnie wysuszają pokrywaną powierzchnię, eliminując mikroskopijne krople, które są często przyczyną korozji.
  • Czyści:
    Rozpuszcza ślady z brudu, tłuszczów, smarów i olejów, czyszcząc spryskaną powierzchnię. Jednocześnie formowana jest bariera antykorozyjna. Rozpuszcza większość materiałów samoprzylepnych, ułatwiając usuwanie nalepek i innych klejących zabrudzeń.
  • Sposób użycia:
    Rozpyl na powierzchnię – nie ścieraj. Po wyparowaniu rozpuszczalnika pozostawia warstwę ochronna.
Jest to preparat wielofunkcyjny i ja go używam z polecenia bardziej doświadczonej ode mnie maszynowej dziewiarki. Jeśli znajdziesz inny środek o podobnym działaniu - możesz go oczywiście zastąpić.

Gdy kupiłam Brother KH 892, z zaskoczeniem powitałam maszynę w dobrym stanie, ale obrośniętą kilkumilimetrową warstwą kurzu. Na moje szczęście maszyna pomimo wielu lat nieużywania była sprawna, ale karetka miała poblokowane przyciski. Przerażona myślałam, że jej nie uratuję. Wtedy Poprzedniczka, zwana Wam z historii przejęcia maszyny, doradziła mi, aby bardzo dużą ilością WD 40 spryskać całą dolną (pokazaną na zdjęciu wyżej) część karetki, pozwolić preparatowi działać przez kilka godzin, ponownie "skąpać" ją w preparacie, znów odłożyć na kilka godzin, pozwalając aby brud i kurz klejący elementy oczyścił się z jej wnętrza. Po kilku godzinach leżakowania - najlepiej w misce, do której cały brudek będzie mógł spokojnie spływać, oczyściłam papierowym ręcznikiem zacieki powstałe na jej powierzchni, użyłam oleju do maszyn i przetestowałam. Poblokowane przyciski zaczęły działać, a ja mogłam się cieszyć w pełni sprawną maszyną.
Taką samą operację - kąpieli w WD 40 możesz zafundować igłom. W tym celu musisz wyciągnąć wszystkie igły z maszyny (w załączonej do maszyny instrukcji powinnaś odnaleźć jak to zrobić nie uszkadzając igieł), wsadzić do miseczki i spryskać dokładnie bardzo dużą ilością preparatu wszystkie igły. W ten sposób usuniesz z ich powierzchni brud, kurz, stary olej, i uzyskasz prawie jak nowe lśniące igły. Podobnie jak w przypadku karetki - odłóż je na kilka godzin, a nawet całą noc. Po tym czasie każdą jedną igłę oczyść z brudu papierowym ręcznikiem i niewielką ilością oleju do maszyn (kroplę oleju na waciku kosmetycznym) nasmaruj ich powierzchnię.

Preparatów do smarowania maszyn jest sporo. Ja najbardziej cenię sobie przezroczyste smarowidła, które nie zostawiają mi potem śladów na dzierganych projektach. Jaki Ty użyjesz to już od Ciebie zależy.

Nigdy nie podawaj oleju do wnętrza samej maszyny. Możesz za to nasmarować olejem, używając pędzelka lub kosmetycznego patyczka, szynę, po której przesuwana jest karetka (na zdjęciu głównej płyty czarna szyna po lewej stronie na całej szerokości maszyny), oraz część karetki (na zdjęciu - biała szyna) która bezpośrednio po szynie się przesuwa. Możesz również - opuszkami palców (kciukiem i wskazującym) niewielką ilość oleju wsmarować w wystające z płyty główki igieł. Powinnaś za to raz na jakiś czas spryskać całą powierzchnię dolną karetki - najlepszy do tego będzie olej w sprayu. Ważne jest jednak abyś nie przesadziła z ilością. Maszyna lubi olej, owszem, ale nie w nadmiarze. Zbyt duża ilość oleju będzie później wypływać i może poplamić projekty nad którymi będziesz pracować. A zatem lepiej mniej oleju, a częściej, niż rzadko, a dużo.

Jak często powinnaś robić maszynie takie gruntowne SPA. Moim zdaniem, przy codziennym użytkowaniu maszyny nie częściej jak raz, może dwa razy do roku, a na pewno wtedy, gdy maszyna niedomaga, jest nie w pełni sprawna lub przez długi czas była nieużywana (np kilka lat, parę miesięcy). Na co dzień wystarczy ją odkurzyć i sporadycznie spryskać olejem karetkę. Olejowanie możesz powtarzać zawsze wtedy, gdy maszyna przez kilka dni, tygodni leżała nie pracując. Wtedy wystarczy naprawdę odrobina oleju.

Jak widzisz, pielęgnacja maszyny nie jest skomplikowana. Cokolwiek będziesz robić - postępuj z miłością i umiarem, a maszyna z pewnością odpłaci Ci się lekką pracą, przyjemnym i radosnym stukotem oraz pięknymi pracami. Bo jak prawdziwa kobieta - gdy się o nią dba, rozpieszcza ją promienieje, tak i maszyna odpowiednio pielęgnowana błyszczy i chętniej współpracuje :)

4 komentarze:

  1. Kochana - SPA to mało powiedziane! :)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna porcja świetnych informacji :) dziękuję :)
    WD40 z pewnością gdzieś mam, mój Małż używa tego preparatu do wielu rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie podejrzewałam :) Nawet mój TŻ miał WD40 w domu, choć nie ma zbyt wiele wspólnego z mechaniką w praktyce. W maszynowej reanimacji przydaje się bardzo i pozwala często ją odratować bez konieczności rozkładania na części pierwsze.
      I dziękuję za inspirację, jaką dla tego postu była Twoja historia z maszyną :)))

      Usuń
  3. Hej Asja
    Właśnie zamierzam zakupić maszyne dziewiarska, nową(mam już na to przeznaczone oszczędności) i nie wiem jaki model wybrac.
    Mam zamiar używac jej do dziergania kocyków i szali/kominów wiec zazwyczaj bede używac wełny przeznaczonej na druty 4-8mm.(z czego najwiecej wełny 75m/50g) Zastanawiam się nad silver reed sk155 i nie wiem czy to dobry wybór.Czy na takiej maszynie można robić ,,sciagacz"? Prosze, poleć mi jaka będzie najlepsza maszyna do tego asortymentu. Czy trzeba do niej dokupić jakieś przystawki i inne bajery?
    Błagam o pomoc bo błądze jak ślepiec we mgle :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...